Wzięło mnie na całego to ozdabianie w stylu vintage. Megakorba. Maluję wszystko, co mi wpadnie w ręce: słoik po oliwkach, drewniane wiaderko do łazienkowych akcesoriów, pojemnik po soli do kąpieli... Kupiłam też specjalnie w celach shabby chic-owych pudełko z zestawem podkładek pod kubki, szkatułkę, chustecznik i zakładkę do książki.
Trochę tego jest, jednak moja podekscytowana wyobraźnia wciąż rozgląda się po domu i pyta "Co by tu jeszcze... co by tu jeszcze..." No, mówiłam, że szaleństwo :)
Tak wygląda od kliku dni mój "warsztacik", który na co dzień jest zwykłym kuchennym stołem ;)
W szalonym stanie umysłu zabrałam się także za ozdabianie pudełek zapałek. Wiem, że to dziwne trochę, ale czyż efekt nie jest godny udokumentowania?
A tak wyglądały przed metamorfozą ;)
Ktoś chętny na stylowe zapałki? :)
Przeglądam Twój blog i wyjść z podziwu nie mogę nad Twoimi transferami ..."mje nie wychodzom" a naprawdę się starałam :( Masz jakiś sekret ????
OdpowiedzUsuńSekretem jest cierpliwość przy "rolowaniu" papieru na mokro. Należy to robić powoli, delikatnie, z wyczuciem :)
UsuńA jeśli pytasz o preparat do transferu, to używam Cadence.
pudełka zapałkowe są po prostu cudaśne:)
OdpowiedzUsuńDear Inke,what a great vintage creations you made!I did'nt know!!Yes!We both love vintage!I print my rice paper on the printer!!Wish you a happy day!!
OdpowiedzUsuńDimi...
Przepiękne prace..a zapałki.. żaden palacz by ich nie odmówił :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:) Umówmy się, że to zapałki do zapalania świec :)
UsuńNo efekt transferu jest zachwycający!!! Wyszło idealnie!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Polecam Ci tę metodę, jak Ci nie wyjdzie z wikolem.
Usuń