Wszystkim, którzy lubią potrawy smażone na maśle (wiadomo, jajecznica na masełku smakuje najlepiej), a mają wyrzuty sumienia, bo coś tam się spala, wydziela, truje i zabija, polecam zrobienie własnego domowego klarowanego masła.
Wywodzi się ono z kuchni indyjskiej, gdzie takie oczyszczone masło nosi nazwę ghee.
Do przygotowania klarowanego masła potrzebujemy*:
- 1 kg masła (prawdziwego! 82% tłuszczu mlecznego)
- dość duży rondel z grubym dnem
- łychę szumówkę (taką z dziurkami :)
- dwa słoiczki po ok. 400 ml (albo jakie kto chce).
Masło rozpuszczamy w garnku na średnim ogniu, aż do zagotowania (na powierzchni pojawi się biała piana), wtedy należy ogień
zmniejszyć do minimum i zebrać tę pianę szumówką. Gotujemy bez przykrycia ok. 30 minut, zbierając od czasu do czasu pianę.
Gotowanie na zbyt dużym ogniu lub zbyt długo spowoduje, że masło się przypali i będzie do wyrzucenia.
Gotowe sklarowane masło jest przezroczyste, ma bursztynowy kolor i pysznie pachnie masełkiem.
Gdy masło jest gotowe, należy przelać je delikatnie do słoików, poczekać aż ostygnie, po czym zamknąć i schować do lodówki. Tak przygotowane masło można przechowywać w lodówce nawet kilka miesięcy.
Smacznego! :)
* Przepis zaczerpnęłam z blogu
Kulinarne szaleństwa Margarytki.