Dawno mnie tu nie było, dobry miesiąc… Wszystko dlatego, że na początku tego roku zapowiedziałam, iż 2015 będzie w Zakątkowie rokiem zdrowia. No, i się zaczęło.
Zafascynowała mnie kuchnia wegańska i w tej fascynacji mocno trzyma. Szydełko i inne hendmejdy leżą odłogiem, bo „Inka gotuje” :) Latam więc od jednej strony z wege przepisami do drugiej i testuję, kombinuję, karmię. Małżonek Zakątkowy otwarty jest na tego typu eksperymenty, natomiast syn już mniej, więc prowadzę podwójną kuchnię wegańsko-mięsną, coby dziecka nie spłoszyć (a nuż da się namówić na coś wege).
Poniższy przepis jest banalnie prosty, a same babeczki, choć wegańskie, smakują także mojemu „mięsnemu” synowi, więc śmiało możecie zapodać je każdemu. W sam raz na Tłusty Czwartek, Walentynki, Dzień Kobiet czy po prostu do niedzielnej kawy.
Wegańskie babeczki czekoladowe
Na podstawie tego przepisu.
Składniki na 12 sztuk:
• 1 szklanka mąki pełnoziarnistej (u mnie pszenno-żytnio-orkiszowa)
• ½ szklanki mąki pszennej (u mnie typ 650)
• 3 łyżki naturalnego kakao
• ½ szklanki cukru trzcinowego
• 1 łyżeczka sody oczyszczonej
• szczypta soli
• 1 łyżeczka octu
• 5 łyżek oleju roślinnego
• 1 szklanka wody
W jednym naczyniu łączymy składniki suche, a w drugim mokre. Przelewamy mokre do suchych i mieszamy widelcem do połączenia się składników. Ciasto nakładamy łyżką do papilotek umieszczonych w foremce do mufin.
• 1 szklanka mąki pełnoziarnistej (u mnie pszenno-żytnio-orkiszowa)
• ½ szklanki mąki pszennej (u mnie typ 650)
• 3 łyżki naturalnego kakao
• ½ szklanki cukru trzcinowego
• 1 łyżeczka sody oczyszczonej
• szczypta soli
• 1 łyżeczka octu
• 5 łyżek oleju roślinnego
• 1 szklanka wody
W jednym naczyniu łączymy składniki suche, a w drugim mokre. Przelewamy mokre do suchych i mieszamy widelcem do połączenia się składników. Ciasto nakładamy łyżką do papilotek umieszczonych w foremce do mufin.
Pieczemy w temperaturze 180ºC (góra – dół) przez około 30 minut.
Polewa czekoladowa:
• 70 g gorzkiej czekolady
• 50 ml mleczka kokosowego (gęstej części)
Czekoladę łamiemy i rozpuszczamy w miseczce nad parą, stopniowo dodajemy mleczko kokosowe mieszając, aż uzyskamy gładką polewę. Dekorujemy nią lekko wystudzone babeczki i posypujemy np. słupkami migdałów.
• 70 g gorzkiej czekolady
• 50 ml mleczka kokosowego (gęstej części)
Czekoladę łamiemy i rozpuszczamy w miseczce nad parą, stopniowo dodajemy mleczko kokosowe mieszając, aż uzyskamy gładką polewę. Dekorujemy nią lekko wystudzone babeczki i posypujemy np. słupkami migdałów.
Babeczki można oprószyć samym cukrem pudrem, też będzie pięknie :)
Smaczności Wam życzę!
Smaczności Wam życzę!
Mam nadzieję, że będę pojawiać się tu częściej, bo strasznie się za Wami stęskniłam :)
Uściski!
Uściski!

Diablico, ja tu po ciąży probuje się do porządku doprowadzić, a tu takie cudo na mnie patrzy z telefonu. Dobrze, ze jesteś!
OdpowiedzUsuńKochana, samo zdrowie! Kalorii tyle, co kot napłakał :))) Częstuj się ;)
UsuńMiło Cię widzieć!
No dobrze ze juz jesteś:))) udobruchalas mnie ta babeczka po długiej nieobecności...czekam na więcej ciekawych i prostych przepisów - bo ja w kuchni to jednak len jestem:)
OdpowiedzUsuńWiedziałam z czym powrócić - z przepisem na słodkości ;)) Nie ma sprawy, będę się tu trochę wegańsko uzewnętrzniać.
UsuńA z Tobą jeszcze nie skończyłam, szykuję coś w rewanżu :) Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Jesteś wreszcie Inko :) Mniam, babeczka wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńWitaj, słońce :) Smacznego! Zawsze to jakaś alternatywa dla tłustego pąka, w dodatku robi się z prędkością światła.
UsuńLecę nadrabiać zaległości na Waszych blogach!
Inka,wyłaź z tej kuchni i wpadaj tu do nas częściej!!! ;p
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wygląda ta babeczka!!! A ja uwielbiam wszystko co czekoladowe :))
Ściskam!
Będę, Karmelo, obiecuję! ;p
UsuńA skoro tak lubisz czeko, to bierz się za pieczenie, zdziwisz się jaki to ekspres :)
Buźka!
Oj Inko, myślałam o Tobie... a Ty w kuchni siedzisz! U mnie też dwie kuchnie się prowadzi - syn baaardzo mięsożerny!
OdpowiedzUsuńBabeczki wyglądają cudnie, tylko że ja wagę zbijam, kobieto! :***
A ja myślałam o Tobie, Dominiko, szczególnie w kontekście wrocławskiego Vega Baru :)) Ech, raj...
UsuńCo do wagi, to też staram się zbić, ale trochę przyjemności w życiu też być musi, no nie?
Ściskam Cię mocno! :*
Ależ to wygląda! Ja mam ostatnio doła i pewnie taka baba humor by mi poprawiła. Uściski i oby do kawy...
OdpowiedzUsuńTo niechybnie objaw spadku cukru, także zapodawaj babę w trybie natychmiastowym! ;))
UsuńA o kawie to ja już nic nie mówię...
Każda propozycja,która przyniesie mniej kalorii mile widziana :))Babeczki wyglądają bardzo smakowicie, a ja chwilowo staram trzymać się z dala od słodyczy :) Kusicielka z Ciebie.
OdpowiedzUsuńPokusa będzie jutro, w Tłusty Czwartek - te góry pączków w przesłodkim lukrze czyhające na człowieka za każdym rogiem ;))
UsuńPowodzenia! I smacznego :)
Mmmm...kusisz...!! Mnie dwa razy nie trzeba powtarzać co by takie pyszności skosztować! ;)
OdpowiedzUsuńU mnie wege by nie przeszło - mężulo MEGA mięsożerny ;)))
:)) Polecam, robi się je mega prosto i szybko :)
UsuńA mężowi zrób z mięskiem, hihi ;)))
Buziaki, Aguniu!
Nareszcie jesteś na blogu! codziennie zaglądam do Zakątkowa a tu nic,ale dziś jaka miła niespodzianka: nowy wpis i to jaki! same pyszności mniam! moc buziaków dla mojej utalentowanej Sis!
OdpowiedzUsuńTęskniłaś, siostrzyczko? ;)
UsuńMoże upieczesz takie baby, hm?
Buziaki!
prosty przepis, muszę tylko zaopatrzyć się w te zdrowe składniki, tę mąkę np.
OdpowiedzUsuńProsty i szybki :) Smacznego!
UsuńBabeczka robi wrażenie pewnie taki ma tez smak musze kiedys wypróbować, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńMnie bardzo smakuje :) Ale być może jestem wyposzczona przez wegańską dietę... ;)
Usuńale smaka narobiłaś ;p
OdpowiedzUsuńPrawda? Nie ma to, jak jedzenie oczyma ;p
UsuńNa szczęście lub nieszczęście swoje nie lubię gotować, ale jak patrzę na takie zdjęcia...uciekam stąd, bo obśliniłam klawiaturę ;)
OdpowiedzUsuńHaha, ja też nie lubię :) Ale lubię jeść ;)
UsuńLubię przepisy Doroty :) i chyba też będę musiała przejść na zdrowszą dietę :) a babeczki mmm pycha. Pozdrawiam sedecznie
OdpowiedzUsuńJa też lubię Moje Wypieki :) I te zdjęcia! Mmmmniam. Obecnie jednak poprzestaję jedynie na oglądaniu ;)
UsuńJa swojego czasu szalałam na punkcie kuchni bezglutenowej... Kto wie, może kiedyś będę miała szał na wege, wtedy chętnie spróbuję takich babeczek :) (a może nawet wcześniej? ;))
OdpowiedzUsuńZawsze możesz dodać mleko krowie zamiast roślinnego i już nie jest wege ;)) Mnie na razie dieta wegańska służy, dobrze się czuję i, co ważne, nie mam ochoty na słodycze. Pozwalam sobie jedynie na suszone daktyle i wege sezamki :))~~
UsuńPS. Suszone daktyle smakują jak krówki! Kto nie wierzy, niech spróbuje :)
Jak słodko u Ciebie...dobrze, że już jesteś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) Postaram się bywać częściej, ale raczej w tematach kulinarnych, bo to mnie ostatnio mega absorbuje. Wiadomo, na korbę nie ma rady ;)
UsuńŚciskam :)
Witam, wyglądają super! Pytanko- czy nie są gumiaste jak dużo wypiekow weganskich? Jakoś nie mogę sie przyzwyczaić do tego :( i czy można dać kawałki czekolady do środka?
OdpowiedzUsuńŚwieżo upieczone są pyszne, potem faktycznie stają się lekko gumiaste.
UsuńDo środka, jak najbardziej, można dać posiekaną czekoladę :)
Dzięki za szybka odpowiedz! :) i jeszcze jedno- czy zamiast wody można dać mleko sojowe czy to zbyt ryzykowne? ;)
UsuńŚmiało możesz użyć mleka sojowego lub innego roślinnego. Smacznego :)
Usuń