Ten tytuł jest, mimo wszystko, trochę przesadzony, ale pod taką nazwą funkcjonuje przepis, wg którego przetworzyłam kolejną porcję śliwek. Nie mniej, twór ten jest po prostu BOSKI! Mamy tu połączenie dwóch smaków, które uwielbiam - aromatycznych powideł i gorzkiej czekolady. Jeśli również lubicie takie smaki, gorąco Wam polecam.
"Nutella" ze śliwek
- 3 kg śliwek,
- 0,5 kg cukru,
- 150 g ciemnego kakao.
Śliwki myjemy i usuwamy pestki. Wrzucamy do garnka, wsypujemy cukier i dokładnie mieszamy. Gotujemy 3 - 4 godziny, mieszając od czasu do czasu (pilnujemy, aby się nie przypaliły). Gdy uznamy, że nasze powidła uzyskały konsystencję zbliżoną do idealnej*, dodajemy kakao, dokładnie mieszamy, aby się dobrze rozpuściło i gotujemy jeszcze 20 minut.
Gorące powidełka przekładamy do wyparzonych słoików, zakręcamy je, pasteryzujemy 20 minut, a następnie odwracamy do góry dnem i zostawiamy do wystygnięcia.
* Co to znaczy "idealna konsystencja powideł"...? Śliwki są różne, jedne bardziej soczyste, inne mniej. Gotujemy/smażymy je tak długo, aż odparuje z nich większość wilgoci. Gorące powidła w garnku wydają się ciągle zbyt rzadkie, ale wystarczy wyłożyć na talerzyk łyżkę powideł i pozostawić do wystygnięcia, aby przekonać się czy konsystencja jest już właściwa.
Jeśli chodzi o powyższy przepis, to pamiętajcie, że kakao dodatkowo zagęści Wasze powidła, więc możecie zakończyć "odparowywanie" trochę wcześniej.
Smaczności Wam życzę! Darz bór, stopy wody pod kilem i w ogóle :)
PS. Te angielskie napisy na "kapturkach", to taki żart, niech się nikt nie zżyma ;)
Ściskam Was mocno!
o rany! sprobuję na pewno! śliwki z czekoladą?? brzmi tak kusząco, że się boję o siebie i moje kilogramy:)))
OdpowiedzUsuńNo, niewątpliwie zagrożenie jest ;) Ale warto, naprawdę warto, Iwonko :)
Usuńoo śliwki w czekoladzie bardzo lubię, więc i to na pewno by mi smakowało :))) mniammmm
OdpowiedzUsuńPolecam! Niebo w gębie, że się tak wyrażę ;)
UsuńNutellę lubię, śliwki też, a połączenie tych dwóch smaków zapowiada coś pysznego:))
OdpowiedzUsuńNutella jest bardziej słodka i mocno orzechowa, tu raczej wyobraź sobie gorzką czekoladę ze śliweczką :)
UsuńCudne! Koniecznie będę musiał spróbować :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, słoiki przystroiłaś hiper uroczo!
Dzięki! :)
UsuńGdy będziesz w Bydgoszczy, dostaniesz słoiczek od cioci Inki ;)
Sprawiasz, że mam wyrzuty sumienia. W tym roku nie mam żadnych przetworów, a tu takie uda pokazujesz!:) A cocoa plum bardzo mi się podoba!:)
OdpowiedzUsuńŻe ja niby uda pokazuję? To tylko śliwka, tylko ;)))
UsuńKarolka, w żadnym wypadku nie miej wyrzutów sumienia, zabraniam! :)*
This is a great recipe Inki!Plum and cocoa!!Delisicious!!
OdpowiedzUsuńHave a lovely month!
Dimi...
Thanks, Dimi! :))
UsuńAle mniamuśny wyrób!!! Musi smakować bosko! Podeślij mi kochana jeden słoiczek ;p Żartuję :))
OdpowiedzUsuńBuziaczki!
Pychotka, mówię Ci, warto spróbować :)
Usuńjejuuuu, ale ja taka leniwa jestem... ale ty tak kuuusisz....
OdpowiedzUsuńzauroczyły mnie te kapturki, przecuuudnie wyglądają:)
Sandrynko, nic na siłę, zrobisz, jak poczujesz wenę :)
UsuńŚciskam!
Ajajaj! Luuubię takie połączenie smaków. A właśnie dzisiaj zastanawiałam się Inko, czy czegoś by jeszcze do słoików nie zapakować... I jest pomysł! Wypróbuję! Dzięki :)
OdpowiedzUsuńNo, i gitara! Smaczności życzę! Mam nadzieję, że Ci zasmakują :)
UsuńCoś jakby o diecie gadałyśmy??? A tu takie pokusy wstawiasz???!!! Buuuuu...
OdpowiedzUsuńKurczę, no, cała ja... ;\
UsuńAle pyszności! zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńCzęstuj się ;)
UsuńNoooo to będzie niebo w gębie... :))) U mnie śliwek już koniec :( Ale od siostry dostałam słoiczek takiego smakowitego cuda :D Na przyszły rok będę działać! :))
OdpowiedzUsuńBuziaki!! ♥
Oj, tak, niebo w gębie :) Zasmakowałam w kanapce z twarogiem i tymi powidłami, mniam!
UsuńMmmmm... kocham <3
OdpowiedzUsuńTeż robiłam i są po prostu obłędne xD
Zapraszam :D
kolaaa-blog.blogspot.com
Potwierdzam, obłędne :)
Usuńmmm.... pychotka!!! zdjęcia takie, że aż się zaśliniłam hehe ;) uwielbiam powidła, ale w takim wydaniu jeszcze nie jadłam hm hm.. :)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś miłośniczką powideł, koniecznie spróbuj - ciekawe doświadczenie, polecam :)
UsuńNo to wiem już co zrobię z częścią śliwek, które się właśnie smażą. Wygląda smakowicie. Pozdrawiam. A przy okazji daję znać, że wróciły włóczkowe afirmacje na nowej stronie galeryjki :)
OdpowiedzUsuńSmacznego!
UsuńTak, wiem, zaglądam :)
mmm ale mi smaka narobiłaś
OdpowiedzUsuńNo to dajesz, kochana, nic trudnego :)
Usuńo kurka, jak to smakowicie wygląda,
OdpowiedzUsuńprzepyszniałki!
Świetne słowo i znakomicie pasujące :)
UsuńJaka ty gospocha...hihihi:) Takie pyszności:)
OdpowiedzUsuńOjtam, ojtam, to złudzenie optyczne, zwykle się obijam, jeśli chodzi o przetwory ;)
UsuńAż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuń:)))~~
UsuńMam na to cudo ochotę! Wygląda przepysznie, tylko ja na diecie... Ale co tam...
OdpowiedzUsuńDieta dietą, ale na troszeczkę tego specjału chyba można sobie pozwolić :)
UsuńOjj ślinotoku dostałam :D Do tej pory "nutellę" robiłam z awokado, ale z tymi śliwkami podoba mię się.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, polecam, nie ma jak nowe, dobre smaki :)
UsuńSłyszałam, że krem czekoladowy z awokado smakuje bosko, ale jeszcze nie robiłam, tak więc i przede mną nowy smak :)
Pozdrawiam!
Wooow ale przepis! Już czuję ten zapach <3
OdpowiedzUsuńDużo lepszy od zapachu jest smak tych powideł :)))
Usuń