Macie ochotę na sycące, mega aromatyczne, bezmięsne danie? Zapraszam Was do ugotowania ze mną chana masala, czyli curry z ciecierzycy na sposób indyjski. Jest to moja wariacja na temat tego dania, ponieważ dodaję do niego trochę mleka kokosowego, które nie występuje w wersji oryginalnej... Tak lubię mleko kokosowe, że nie mogę sobie odmówić...
Danie wygląda może niepozornie, ale - zapewniam - smakuje rozkosznie :)
Danie wygląda może niepozornie, ale - zapewniam - smakuje rozkosznie :)
Chana masala
Potrzebujemy:
- 1 - 2 szalotki,
- 1 - 2 ząbki czosnku,
- świeży imbir (ok. 1 łyżka startego lub bardzo drobno posiekanego),
- puszkę ciecierzycy lub 1 szkl. wcześniej ugotowanej* (może być więcej),
- puszkę pomidorów,
- kartonik passaty pomidorowej (500g),
- mleko kokosowe (3 łyżki gęstej części),
- 1 łyżkę miodu,
- chili (świeże, w proszku lub sambal oelek),
- 1 łyżeczkę garam masala,
- 1 łyżeczkę kolendry,
- 1 łyżeczkę słodkiej papryki,
- 1/4 łyżeczki kurkumy,
- 1/4 łyżeczki kuminu,
- sól,
- olej do smażenia,
- natka pietruszki**.
W garnku rozgrzewamy olej, na którym podsmażamy pokrojoną cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz starty imbir. Wrzucamy przyprawy, wszystko razem mieszamy i podsmażamy chwilę (uważamy, żeby nie spalić!). Dodajemy pomidory oraz passatę, solimy (ok. 1 płaska łyżeczka), mieszamy. Przykrywamy i dajemy trochę czasu, aby sosik sobie popyrkał na wolnym ogniu. Dodajemy mleko kokosowe i miód. Gdy wszystko się pięknie połączy, wrzucamy ciecierzycę. Ewentualnie solimy jeszcze do smaku. Podajemy z ryżem (u mnie brązowy), posypane posiekaną natką pietruszki.
Oczywiście, zajadamy ze smakiem, mrucząc :)
* Jeśli chodzi o samodzielne
gotowanie ciecierzycy... Suchą cieciorkę dokładnie płuczemy na sicie pod
bieżącą wodą, następnie wrzucamy do dużej miski i zalewamy chłodną wodą
w ilości trzykrotnie większej. Odstawiamy na 12 godzin. W tym czasie
ciecierzyca mocno się powiększy. Następnie odlewamy wodę, znów płuczemy na sicie. Wrzucamy do garnka, zalewamy wodą, solimy i gotujemy
45 minut, do miękkości.