środa, 27 sierpnia 2014

Dzisiaj są...

... moje urodziny, dlatego zapraszam Was na wirtualną kafffkę...


... w myśl zasady...


Zdjęcia z pinterest.com

Ściskam Was mocno :)))
 

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Powidła śliwkowe i niespodziewany prezent

Śliwkowy nadszedł czas, jesienno - powidłowy, a więc przystępujemy do gromadzenia zapasów na zimę ;)
Nie jestem mistrzynią przetworów, ale powidła śliwkowe muszą być! Przepis, którym chcę się dziś z Wami podzielić, jest sprawdzony od lat, niezawodny i mało kłopotliwy, a gotowe powidła smakują wszystkim, którzy je u mnie jedli.


Inkowe powidła śliwkowe
  • 3 kg śliwek (2,5 kg po wypestkowaniu),
  •  0,5 kg cukru,
  •  1 łyżka octu.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Kuchenne słoje i coś (nie tylko) dla moli książkowych

Ostatnie dni urlopu (to już dwa tygodnie temu ;\) starałam się wykorzystać z dala od włóczki i szydełka...
Zrealizowałam wreszcie zamiar, z którym nosiłam się od dawna, czyli zrobienie porządku z przechowywaniem kuchennych produktów typu cukier, mąka, kasza etc.
Upatrzyłam sobie w Ikei fajne słoje pt. Burken i zakupiłam w ilości sztuk 8 (teraz stwierdzam, że przydałoby się ich więcej).

Źródło: Ikea

Żeby mi się nie mylił cukier puder z mąką ziemniaczaną, tudzież sól z cukrem, trzeba to było jakoś "spersonalizować".
Ze strony dafont ściągnęłam darmową czcionkę o nazwie dymofontinvers i użyłam jej do wydrukowania etykiet na słoje (niestety, nie ma polskich znaków, ale specjalnie mi to nie przeszkadza).

środa, 13 sierpnia 2014

Słowackie "hrady i pivovary"

Pod takim hasłem upłynęły nam tegoroczne wakacje. Siedem intensywnie spędzonych dni, codziennie inne miejsce... Poniżej relacja w telegraficznym skrócie, żeby Was nie zanudzić :)

Swoją podróż zaczęliśmy w miejscowości Oravsky Podzamok u podnóża Zamku Orawskiego (Oravsky Hrad)...


... skąd udaliśmy się w kierunku Popradu, po drodze odwiedzając Dolny Kubin, niesamowitą górską wioskę, "żywy skansen" - Vlkolinec, Demianowską Jaskinię Lodową, wspaniałą warownię w Starej Lubovni oraz Spiską Sobotę na obrzeżach Popradu, gdzie nocowaliśmy.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Lazury i mięta

W ramach poszerzania horyzontów rękodzielniczych, jakiś czas temu wybrałam się na warsztaty witrażowe, a konkretnie tworzenia witrażowej biżuterii (bo to ponoć prostsze). Ciekawe doświadczenie, nie zaprzeczę, choć raczej nie jest to coś, co tygrysy lubią najbardziej... Ale! Never say never :)
Tymczasem poniżej możecie zobaczyć moje tzw. dzieło, czyli lazurowy naszyjnik witrażowy.


Tak mi się jakoś zamarzyły na lato takie lazury...

Zamarzyła mi się również mięta. Tym razem wirtualna, na blogu. Od jakiegoś czasu myślałam o metamorfozie wizualnej mojego bloga... i wtedy pojawiła się Karolina z Żyj Kochaj Twórz, która zaprojektowała dla mnie nowy baner :)