wtorek, 29 kwietnia 2014

Domowe patenty i kosz ze sznurka in spe

Potrzeba - matką wynalazków. To chyba wie każda z nas, hendmejdówek, że się tak wyrażę :) Czasami znienacka wpadamy na świetne pomysły "racjonalizatorskie", które - myślę - warto sobie przekazywać.

Dziś chcę się z Wami podzielić moimi patentami na uciekające kłębki włóczki. Sprawa dość banalna może, ale jednak takie nieskoordynowane kule potrafią być czasem bardzo irytujące.

Zaczęłam właśnie szydełkować kosz (nota bene na włóczki) ze sznurka bawełnianego. Swoją drogą, powiem Wam, że to jest niezły hardcore - po przerobieniu kilku okrążeń myślałam, że mi dłonie z bólu odpadną.
Nie wspomnę o dwukrotnym pruciu dna i zaczynaniu od początku...
Sznurek bawełniany a'la grube sznurowadło o średnicy 5 mm, szydełko - 9 mm. Ciężkie jak sto bandytów.
W dodatku ten rozbestwiony wielki kłębek sznurka...
No, i wymyśliłam.
Wpakowałam go do miski, którą kiedyś kupiłam w Lidlu za jedyne... no, nie pamiętam za ile, pewnie jakieś 15 zł, zaaresztowałam pokrywką z otworem (oryginalnie w ten otwór jeszcze wchodzi mała pokryweczka) i ujarzmiłam sznurkowego potwora!


środa, 23 kwietnia 2014

Poświątecznie i wymiankowo

Witajcie po świętach! Jak się macie po dwóch dniach wyżerki, a wcześniej dwóch tygodniach sprzątania, latania z siatami i gotowania? ;) Wiem, spłycam trochę, ale faktem jest, że wreszcie odetchnęłam i powoli wracam do normy.


środa, 9 kwietnia 2014

Mini torba listonoszka + rekomendacja

Przyszła wiosna, zrobiło się słonecznie i ciepło i, niestety, muszę na klika miesięcy odłożyć moją ukochaną filcową torbę od Kasi (klik). Jakoś filc mi się nie bardzo komponuje z wiosną i latem. Może niesłusznie...
W każdym brzdąc razie, jako małą namiastkę zrobiłam sobie mini torbę z włóczki, która wyglądem nieco nawiązuje do Kasiowego torbiszona. Oto ona (rozmiar mniej więcej A5):


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Bransoletka od Dominiki

Mam słabość do pięknych, ręcznie robionych rzeczy...

Na bransoletkę od Dominiki z pracowni garderoba czaiłam się już dawno. Od czasu, gdy przypadkiem trafiłam na jej blog, z przyjemnością do niej zaglądam, nie tylko w kwestii biżuterii.
Dominika to człowiek orkiestra - mimo, że głównie tworzy srebrną biżuterię, to dzierga również na drutach, szydełkuje, udziela się wnętrzarsko i kulinarnie. Zresztą, co tu wiele pisać - zajrzyjcie do niej :)

Wracając do bransoletki... Zamówiłam, a po kilku dniach otrzymałam ten oto misternie zapakowany pakiecik: