czwartek, 20 grudnia 2012

Lizaki trzy i nie tylko

To już chyba moje ostatnie "rękodzieło" w tym roku... Choć nigdy nie wiadomo, kiedy człowieka dopadnie wena ;)
Środkowy lizak powędrował już do B., komplet z lewej - do M., a naszyjnik z prawej (po modyfikacji) - do R.
Swoją drogą, nie ma nic przyjemniejszego niż to, że komuś się podoba to, co robisz i że chce to mieć.
Wybaczcie styl powyższej wypowiedzi, ale wzruszenie chwyta mnie za gardło... ;)






































A teraz "banany po osiem", czyli z innej beczki. Jeśli z innej, to znaczy oczywiście, o jedzeniu :)
W ubiegłą sobotę pojechaliśmy do Krajiny Piva w Toruniu na I Toruński Zlot Piwowarów Domowych.
Więcej o tym już wkrótce na blogu mojego małżowinka - Browar Zapomniany.
Ale nie o piwie tu chciałam napisać, lecz o Pierogarni Leniwa, w której zjedliśmy pyszne pierogi i wypiliśmy jeszcze pyszniejszy barszczyk. Świetny wystrój, miła obsługa i smaczne jedzenie.
Było tak smacznie, że zanim zdążyłam zrobić zdjęcie pierogom, nie było po nich śladu.
Wyhamowaliśmy dopiero przy kawie :)

Niestety, szarlotka mi nie smakowała, ale pierogi
i czerwony barszczyk mogę z czystym sumieniem polecić :)
Dla miłośników pierogów podaję link do strony Pierogarni Leniwa.
Warto obejrzeć galerię zdjęć i zapoznać się z menu :)

PS. Gdyby ktoś pytał, to jedliśmy pierogi następujące: z kaszą gryczaną, boczkiem i warzywami, z kurczakiem i warzywami, z kurczakiem curry i rodzynkami, z wątróbką, jabłkiem i cebulą oraz litewskie :)~

niedziela, 16 grudnia 2012

Próba przed świętami

Postanowiłam wypróbować jakieś nowe przepisy na ciasta świąteczne, coby nudno nie było, bo zwykle to, wiadomo, sernik, szarlotka, piernik etc., etc.
Wyszukałam zatem na jednym z moich ulubionych blogów kulinarnych przepis na "tartę z białą czekoladą, advocaatem i migdałami".
Brzmi zachęcająco, nieprawdaż...
Prawdopodobnie mi nie wyszła, bo szczerze powiem, że szału nie ma.
Krem adwocaatowy super, natomiast kruche ciasto wyjątkowo mi nie smakowało.
Jeśli ktoś z Was się skusi, to polecam raczej wykonanie spodu wg własnego sprawdzonego przepisu na ciasto kruche.
Co do mnie, to wolę już tę świąteczną nudę, wiadomo, sernik, szarlotka, piernik etc. :)
Dla śmiałków podaję link do przepisu, a poniżej fotka mojego ciasta.


poniedziałek, 10 grudnia 2012

Ostatnia produkcja...

...dla niezmordowanego odbiorcy. Muszę chyba pomyśleć o kartach stałego klienta ;)
Na zdjęciach wisiory ze szkła weneckiego i ozdobna przekładka.


piątek, 7 grudnia 2012

Nagroda niespodzianka

Słowo się rzekło - autor pierwszego komentarza na moim blogu otrzymuje... ta dam ta dam... WAFLA TEATRALNEGO :)
Użytkownika o nicku GG zapraszam po odbiór nagrody (wiadomo gdzie).
PS. Zupełnym przypadkiem nagrodzona osoba jest słynnym pożeraczem Wafli Teatralnych ;)


czwartek, 6 grudnia 2012

Dieta

Dziś znów o jedzeniu, ale w przeciwnym kierunku ;)
Przeczytałam wczoraj o rewolucyjnej diecie, która robi furorę na świecie, o tajemniczej nazwie DASH. Wymyślili ją podobno amerykańscy lekarze, coby ulżyć swym pacjentom. Generalnie, chodzi w niej o obniżenie ciśnienia tętniczego i poziomu cholesterolu, a skutkiem ubocznym jest... uwaga... utrata wagi!
To ja poproszę taki skutek uboczny, wobec czego przystąpiliśmy (wraz z R.) do DASH.
I tak, wczoraj szef kuchni zaproponował kurczęcinę w grilowanych warzywach śródziemnomorskich w towarzystwie ;) ekologicznego makaronu żytniego.
Może tak nie wygląda, ale było pyszne :)~ Serio, serio.



środa, 5 grudnia 2012

Suflet czekoladowy vel czekokubek

Dzisiaj post o jedzeniu :)~ Mianowicie czekokubek wg Nigelli Lawson. No pycha, po prostu. Robi się go z prędkością błyskawicy prawie. Przepis znajdziecie tutaj. Dla ludzi o mocnych nerwach również instrukcja video ;) Aha, radzę dać trochę mniej cukru, niż zalecane.


wtorek, 4 grudnia 2012

Do polizania

Kolejna moja "produkcja" - wisior a'la lizak. Kula ceramiczna o średnicy 2,6 cm w obłędnym czerwonym kolorze.
Jeszcze nie wiem dla kogo, ale ta soczysta czerwień jest tak kusząca, że nie ręczę za siebie ;)


środa, 28 listopada 2012

Od czego by tu zacząć...

Może od naszyjnika, który zrobiłam dla mojej siostry na Gwiazdkę.
Strasznie mi się podoba i jestem z siebie dumna ;) Tak bardzo, że chyba zrobię sobie taki sam.
Wg A. wygląda tak apetycznie, że chciałoby się go polizać... :)
Tak na marginesie, cytrynowe kule ceramiczne i oksydowane kule akrylowe, średnica od 2,6 do 1,9 cm.