Małżonek mój zażyczył sobie renowacji w stylu shabby chic stołka ponad 30-letniego, który niejednego w swym życiu doświadczył i ciężar niejednej dolnej części pleców znosił. Zaliczył nawet kilka wywierconych dziur, kiedy już podziękowano mu za współpracę na stanowisku taboretu kuchennego i eksmitowano do garażu.
Wracając do życzenia małżonka... wzór musiał nawiązywać do jego hobby pt. piwowarstwo domowe, więc zrobiłam specjalnie taką grafikę (można pobierać, jeśli ktoś ma ochotę):
Po wyszlifowaniu, m.in. laminowanego w "gustowną" kratkę siedziska, i zaszpachlowaniu dziur pokryłam powierzchnię podkładem, aby farba akrylowa miała się do czego przyczepić. Następnie transferek, delikatne postarzenie i lakier. Teraz leciwy stołek wygląda tak:
Małżonek zadowolony :) Czekając na sezon piwowarski, z upodobaniem wykorzystuje go przy grillowaniu i wędzeniu.
Czego i Wam serdecznie życzę,
Mniam :)
Taboret wygląda świetnie,a grafikę wykorzystam-świetna:)
OdpowiedzUsuńAle boski!
OdpowiedzUsuń(P)iwonko, jesteś czarodziejką :) Podglądam regularnie Twoje pasje i podziwiam :) Borowka
OdpowiedzUsuńFantastycznie zrobiony taboret ! Musi sie podobac...
OdpowiedzUsuńPozdrowien sle wiele !
od razu lepiej:)
OdpowiedzUsuńWow!!!!!!!! Jaki piękny taborecik po metamorfozie !
OdpowiedzUsuńDzięki! Daje radę, co nie ;)
UsuńJa, ja - tyż taki mam ...w piwnicy ale nie przeszedł metamorfozy,...może ona przed nim dopiero, kto wie ???
OdpowiedzUsuńMój też w piwnicy:)) Ma być mini stolikiem kawowym, ale ciągle czasu brak:/ Teraz widzę, jak może wyglądać PO, więc chyba w końcu motywacja się znalazła.
OdpowiedzUsuńTaki stołek, zwany też taboretem, był na wyposażeniu chyba każdego domu w czasach PRL-u. Czy to nie jest niesamowite? ;)
UsuńNo kochana,rewelacyjnie ci wychodzą transfery!!! Szacun :)
OdpowiedzUsuńPiękne grafiki!