MYDŁO :)
Jakiś czas temu trafiłam na blog "...zmysły i pomysły...", na którym znalazłam przepis na mydło "domowej roboty".
Już dawno o tym myślałam, żeby zrobić sobie własne mydełko, ale dotychczas trafiałam na jakieś przerażające chemiczne receptury, do których wymagane były ochronne okulary, rękawice, kombinezony... i w ogóle jakieś cuda wianki.
Przepis Renaty z blogu "...zmysły i pomysły..." wyglądał prosto i zachęcająco i taki okazał się w rzeczywistości.
Startą na grubych oczkach kostkę mydła "Biały jeleń" wraz z dwiema łyżkami oliwy i 1/4 szklanki gorącej wody umieściłam w kąpieli wodnej i mieszałam, aż do rozpuszczenia (chwilę to trwalo). Do rozpuszczonej masy dodałam kawę, by uzyskać efekt peelingująco-antycellulitowy ;), a następnie całość rozlałam do silikonowej formy na mufinki. Po wystygnięciu włożyłam formę
z mydłem do zamrażalnika na jakieś pół godziny.
Z jednej kostki "Białego jelenia" wyszły dwie i pół mydlane mufinki.
Już mam w planach mydło lawendowe, ale muszę trochę poczekać, aż zakwitnie lawenda.
Może użyć suszonych płatków bratka...? Podobno dobrze robią na skórę.
A Wy macie jakieś propozycje z czym można zrobić takie mydełko?
Motyla noga! Inka, dajesz radę!
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę ;)
UsuńMydełka wyglądają rewelacyjnie.Jestem szczęśliwa,że mój blog Ci pomógł,a pomysł z wykorzystaniem róż-do podpatrzenia:)Proszę na pisz do mnie,czy będziesz miala obcję obserwowania-to ułatwi mi podglądanie Twoich działań:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Silikonowa foremka do mufinek świetnie się sprawdziła, mydło wyskakuje bez problemu.
Usuńświetne mydełko :) ja robiłam kiedyś dawno, ale starty "jeleń" nie chciał mi się stopić :/ w przepisie nie było oliwy, może dlatego. Aktualnie przerzucam się na domowe kosmetyki i pozostałą "chemię" więc podejmę próbę ponownie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) U Reni na blogu ktoś napisał, że dodaje do mydła cynamon i pomarańczę - brzmi ciekawie...
Usuń