Jakiś czas temu spotkałam się na którymś z "zaknitowanych" blogów z pojęciem markera. Te z Was, które dziergają na drutach, doskonale wiedzą, o co chodzi. Dla niewtajemniczonych - jest to rzecz, za pomocą której zaznaczamy sobie w robótce miejsca, gdzie np. dodajemy oczka. Bardzo użyteczny drobiazg. Można sobie kupić plastikowe gotowce (np. takie), można też zrobić je samemu.
Właśnie na takie ręcznie wykonane markery trafiłam na blogu szyleczko i stwierdziłam, że nic nie stoi na przeszkodzie, abym i ja sobie takie sprawiła. Brak odpowiedniej wielkości kółek wcale mnie nie zniechęcił, zastąpiłam je zwykłą linką jubilerską. Do tego koraliki i elementy, które ostały mi się po mega korbie na punkcie robienia biżuterii - i gotowe!
Aby końcówki markera nie haczyły włóczki w robótce, zamoczyłam je w kleju Magic (znów Magic! genialny klej :), który po wyschnięciu stworzył przeźroczystą osłonkę.
Jeden marker zrobiony jest z woskowanego sznurka bawełnianego i jest wyjątkowo duży, ale też bardzo lekki, więc chyba się nada.
Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak odłożyć szydełko i znów sięgnąć po druty :)
Co by tu...
Jeśli macie ochotę zrobić sobie takie markery, zajrzyjcie na blog szyleczko z drutami i szydełkiem przez świat, znajdziecie u niej bardzo fajne tutoriale.
Ściskam Was mocno,
Inka
Bardzo ładnie się prezentują. ;)
OdpowiedzUsuńI na pewno pomogą, pozdrawiam. ;)
Dzięki :)
UsuńAmazing Inka!!!These are so beautiful!!I love them!!!Great work!!
OdpowiedzUsuńDimi...
super pomysł a klej magic też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń:) Prawda, że jest genialny?
UsuńTwoje markery Inko są śliczne!!! Dziękuję za podlinkowanie tutaj i u mnie :):):) A z tym klejem to dopiero pomys (jak zrobię tutka, to dam link do Ciebie)ł!!! Co to w ogóle za klej? Do czego go używałaś? Mogłabyś napisać? Ciekawe, czy mi czasem jakiś bzik na biżuterię nie przyjdzie... Te markery mnie jakoś wciągnęły i w wakacje zamierzam pobawić się biżuterią :)
OdpowiedzUsuńDzięki, kochana! Klej Magic wykorzystuję w wielu sytuacjach - do klejenia papieru (np. okładka na zeszyt), sznurka czy koronki do szkła (jak przy słoikowych lampionach), przyklejam nim też papier lub materiał do drewna. Jest o tyle fajny, że po wyschnięciu z białego zmienia się w przeźroczysty. No, i jest tani jak barszcz ;) Spróbuj, polecam!
UsuńŚwietne!:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTo co nam teraz wydziergasz na drutach?
OdpowiedzUsuń:)
Dobre pytanie... Jeszcze nie wiem, ale będę informować na bieżąco :)
UsuńMoje robótki na drutach jeszcze nie są na tyle zaawansowane żebym musiała w nich cokolwiek znaczyć (a już na pewno nie dodawanie oczek, czy jakieś ażurowe wzory) :D Ale pomysł bardzo mi się podoba, a szczególnie Twoje wykonanie (gotowce to w ogóle się nie umywają) :) Świetne wykorzystanie Magica - nie wpadłabym na to :D
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem jakoś szczególnie zaawansowana, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ćwiczyć :)
UsuńJak mawiają: "Kto zabroni bogatemu"... ;)))
No Ty spryciaro! ;) Świetne Ci wyszły! Ja też miałam korbę na biżu ;) w sumie dalej bym miała, ale przy maluchach, to ciężko... ;) A przy szydełku też by się zdał marker, np.przy koszykach, bo się czasem gubiłam ile tych półsłupków przerobiłam... ;) Buziaki!
OdpowiedzUsuńPrzy szydełkowaniu markery musiałyby być chyba "otwieralne", można by je zrobić np. z kolczykowych bigli... Zwykłe markery zostałyby w robótce na stałe ;)
UsuńNo tak, otwieralne ;) Widziałam gdzieś w sieci otwierlane ;) zrobione z zapięcia do bransoletek. A bigle też by się zdały :)
UsuńRewelacyjne! Bardzo mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję bardzo :)
UsuńPozdrawiam!
Pomysłowa jesteś! Śliczne są Twoje markery. Wyglądają trochę jak bombki choinkowe... Kurcze, myślenie niewielkowymiarowe mi się włącza:D
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
O, widzisz, nie pomyślałabym, że bombki - Ty to masz wyobraźnię :)
UsuńBuźka!
Świetne te markery :) a Magic faktycznie niezastąpiony :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Oj, tak - kiedyś nawet skleiłam tym klejem cukiernicę, wciąż się trzyma :)
UsuńNie będę udawać, że wiem, o co chodzi, ale coś tam kumam :)) Jak nie na marker, to na wisiorek też się nadadzą!! buziaczki weekoendowe!
OdpowiedzUsuńW rzeczy samej :)
UsuńBuźka!
Fantastyczne drobiazgi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWiesz Inko, że ja nigdy nie używam markerów. To z lenistwa chyba. ;) Ale jak sobie pomyślę, to jest duże ułatwienie! Muszę sobie takie zrobić. ;)
OdpowiedzUsuńDomi, już Ci zazdroszczę Twoich markerów! :)))
UsuńJa też nigdy nie stosowałam takich znaczników, pewnie dlatego, że nie dziergałam skomplikowanych wzorów. Teraz nie mam już wymówki ;)
A ja myślałam, że to kolczyki! - Naiwna:)
OdpowiedzUsuńNie masz wyjścia!Teraz musisz dziergać, żeby nam pokazać jak Twoje markery prezentują się podczas pracy:)
Kolczyki też mogą z nich być, tylko każdy inny :)
UsuńNo, fakt, nie ma odwrotu (z dziką przyjemnością!).
Pomyślałam , że do zasłon albo do obrusu na letnie biesiadowanie w ogrodzie, piękne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiezły pomysł, szczególnie do obrusu, żeby nie fruwał na wietrze :)
UsuńZ tych markerów wyszłyby niezłe kolczyki :)) Czekam na drutowe opowieści wkrótce :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy się doczekasz ;) jakoś nie mam weny na drutowanie ostatnio, szydełko pochłonęło mnie na maksa! :)
UsuńJakie fajne zawieszki :-) druty kiedyś babcia mi pokazała podstawy, a szydełko to dla mnie czarna magia aczkolwiek dużo dziewczyn, które wcześniej też nie używały tegoż sprzętu, piszę że to wcale takie trudne nie jest? Ale to na pewno wymaga mega cierpliwości i skupienia... to nie Ja, a Twoje robótki są mrrrr
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja też zaczynałam od drutów i nie sądziłam, że szydełko może być tak fascynujące. I, wbrew pozorom, wcale nie trzeba być mega cierpliwym do szydełkowania, zapewniam Cię :)
Usuń