Czy już Wam wspominałam, że jestem fistaszkowym potworem? Otóż tak, przyznaję się, uwielbiam orzeszki ziemne! Dałabym się za nie pokroić :) Wobec tego, dziś przepis na zupę z orzeszkami ziemnymi, oczywiście 100% wegańską. Gotowi?
Zupa z orzeszkami ziemnymi
Na podstawie tego przepisu.
Potrzebujemy:
- 1 szalotkę,
- kawałek świeżego imbiru (po starciu ok. 1 łyżeczka),
- 3 - 4 średnie ziemniaki,
- 2 średnie marchewki,
- puszkę kukurydzy,
- 3 czubate łychy masła orzechowego (może być więcej :)),
- trochę jarmużu, wg uznania,
- 1/2 łyżeczki zmielonej kolendry, 1/2 łyżeczki garam masala, 1/2 - 1 łyżeczki sambal oelek lub chili, sól,
- olej do smażenia (ok. 1 łyżki), u mnie rzepakowy.
Na rozgrzany w garnku olej wrzucamy posiekaną cebulkę oraz starty imbir. Przez chwilę delektujemy się wspaniałym aromatem, mieszając :) Dodajemy chili i przyprawy, następnie pokrojoną w kostkę marchewkę oraz - w większą kostkę - ziemniaki. Wszystko mieszamy, aby warzywa oblepiły się przyprawami. Dorzucamy odsączoną i wypłukaną kukurydzę, zalewamy wszystko wodą (ok. 1 l). Solimy wstępnie (ok. 1 płaska łyżeczka). Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy pod przykryciem na wolnym ogniu do miękkości. Następnie dodajemy do zupy masło orzechowe i mieszamy do rozpuszczenia. Wrzucamy jarmuż i gotujemy jeszcze chwilkę, ew. doprawiamy solą do smaku.
Naturalnie, zajadamy ze smakiem, mrucząc :)
Jaki zbieg okoliczności,dziś miałam owsiankę z orzechami ziemnymi :) też je uwielbiam. Przepis podkradam, bo ostatnio mam bzika na punkcie wszystkiego co wege :)
OdpowiedzUsuńWidziałam :) A już myślałam, że gotujesz pode mnie ;)))
UsuńO ja tez je uwielbiam! I zjadlabym taka zupke:)
OdpowiedzUsuńMasz dwa wyjścia: gotujesz ją sama albo przyjeżdżasz do mnie na zupę :)
UsuńBardzo jestem ciekawa smaku :)) Pokazuj na Inko więcej przepisów!
OdpowiedzUsuńW smaku jest aromatyczna, dość pikantna i lekko słodka od kukurydzy.
UsuńPostaram się, obiecuję :)
Hmmm... To musi być super danie - też jestem fistaszkowym potworem i chętnie wypróbuję Twój przepis. Orzeszki ziemne mają w sobie coś uzalezniającego - jak już człowiek je zacznie wcinać, to przestać nie może...
OdpowiedzUsuńW samej rzeczy :)
UsuńJuż niedługo na blogu będzie fistaszkowy przepis nr 2.
Mruczę już na jej widok na Twojej fotce! ;)))
OdpowiedzUsuńZgodnie z moim zaleceniem ;) Dziękuję!
UsuńNo o zupie z orzeszkami jeszcze nie słyszałam! Ciekawa jestem jej smaku :)
OdpowiedzUsuńUściski posyłam!
Karmelo, lubisz nowości, więc do dzieła! :)
Usuńna pewno pycha :)
OdpowiedzUsuńOoo taaak, spróbuj :)
UsuńWitaj:) Trafiłam do Ciebie przez blog Arkadii:))) Widzę, że mamy podobne pasje:) Pozwolę sobie obserwować Twoje wpisy:)
OdpowiedzUsuńPrzepis powyżej super! Kocham orzeszki ziemne w każdej postaci i każdej potrawie:) Pozdrawiam:)Monika
www.mojepasjewjednymmiejscu.blogspot.com
Witam Cię serdecznie! I lecę z rewizytą na Twój blog :)
UsuńA kuku! Mniamuśny przepis. Sama też lubię orzeszki i masło orzechowe:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Witam w klubie orzeszkowych potworów :)))
Usuńpierwszy raz widze taki epołączenie ale bardzo mnie zaintrygowało i na pewno spróbuję
OdpowiedzUsuńPS Uwielbiam Twoje chili co sie na winie:-)
Bardzo miło mi to czytać :)
UsuńJeśli smakuje Ci chili, to prawdopodobnie zupa fistaszkowa również, spróbuj :)
Zamruczałam na sam widok. Bez próbowania. Wygląda baaardzo apetycznie!!! :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to ogromnie, Dominiko :)))
Usuń