piątek, 30 maja 2014

Dziergam sobie i czytam

W ramach Wspólnego dziergania i czytania z Maknetą uskuteczniam właśnie obrus/bieżnik dla Myszy.

http://robotkimaknety.blogspot.com/2014/05/wspolne-dzierganie-i-pytanie.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+DrobiazgiMaknety+%28Drobiazgi+Maknety%29

Swoją drogą, Mysza jest kochana - wie, że ostatnio mam korbę na szydełko, więc wzięła i zamówiła coś takiego, co zajmie mi trochę czasu (istnieje nadzieja, że znudzi mi się i nałóg odpuści) :)
Tymczasem jednak dziergam sobie części składowe bieżnika, czyli kwadraty 14x14 cm z wzorem african flower zaczerpniętym stąd. Na razie mam 10 sztuk, a potrzeba 36, tak więc trochę to potrwa.


W przerwach między kwadracikami czytam sobie kolejny z serii kryminałów Karin Slaughter pt."Upadek". Całkiem zgrabna sensacja z nienachalnym wątkiem miłosnym, dobrze się czyta.
W kolejce czeka już "Morfina" Szczepana Twardocha...


Na koniec chcę się jeszcze Wam pochwalić puchą, którą specjalnie dla mnie :) zrobiła Marta z Domu w kratkę. Czyż nie jest urocza? Marta rozbujała się puszkowo, zajrzyjcie do niej i zobaczcie jak pięknie recyklinguje metalowe puchy. Naprawdę, zacna produkcja. Mam i ja! :)

Źródło: Dom w kratkę

Teraz już zmykam, afrykańskie kwiaty czekają!
Ściskam Was mocno,
Inka

24 komentarze:

  1. Kochana ale szalejesz z tym szydełkiem :) Śliczne kolorki!
    Nowe puszki już widziałam u Marty :)) Cudne!
    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istne wariactwo, karmelo ;)
      Puszki by Marta to już prawie znak firmowy, od razu po fartuszkach do kolorowania :)))

      Usuń
  2. Ale zielone to moje zdjęcie! Ponoć blogger zmienia kolory... Ale za to "rzeź" obok szydełka to jest moooc. Już widzę, jak krew leje się z Twoich palców, jak lecisz z tym afrykańskim kwiatem:))))) Pled dla Myszy zapowiada się pięknie. uściski wielkie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szydełkowanie african flower to doznanie iście anielskie, zupełnie bezkrwawe :) Okładka "Upadku" gruuubo przesadzona, nie było tak krwiście, natomiast okładka "Morfiny", uuu, od samego patrzenia kręci się w głowie ;)

      Usuń
  3. Beautiful crocket pattern dear Inka!!I like your tin,and bookmark,too!!Lovely!!
    Have a happy weekend!
    Dimi...

    OdpowiedzUsuń
  4. No to ładne kwiatki...robisz - bardzo mi się podobają. Podziwiam Cię za cierpliwość i kibicuję w dzierganiu kolejnych. :) "Upadku" nie znałam wcześniej, ale "Morfina" to ostatnio niezłą karierę robiła (przynajmniej w polonistycznym światku) - a ja też jeszcze jej nie czytałam, muszę nadrobić zaległości. :) Tak btw. to masz śliczną zakładkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :) Zakładka pochodzi z czasów mojej korby na punkcie transferu ;)
      Wczoraj zaczęłam czytać "Morfinę" - pierwsze wrażenie dobre, poetyckie trochę, jakby Miron Białoszewski...? Ale ja się nie znam, nie jestem polonistką, chętnie przeczytam Twoją opinię :)

      Usuń
  5. Bieżnik z cotton light?? No ciekawa jestem efektu końcowego... :))) Kolorki śliczne :) A na czytanie chętkę mam, ale czasu brak... :/ Ale na przyszłość zapamiętam nową serię kryminałów :)))
    Puszeczkę masz śliczną! Raz popełniłam taką oklejoną materiałem (na prezent) i podobał mi się efekt, tyle że niestety materiałów u mnie brak :/ Więc pewnie okleję Twoją metodą :)))
    Buziaki i miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznałaś na oko, że cotton light!? :) Planowałam paris, ale nie było odpowiedniego beżyku. Mam nadzieję, że wyjdzie fajnie.
      Jeśli lubisz kryminały, to polecam Ci też Jo Nesbo i Alex Kava :) Fajnie się czyta.
      Pucha w realu jest jeszcze ładniejsza, no a przede wszystkim funkcjonalna. Ach, jak ja lubię taki recykling! :)

      Usuń
    2. Teraz, jak już mam częściej do czynienia z cotton light to da się poznać ;)) Z Parisa grubasek by wyszedł :) Już się nie mogę doczekać efektu końcowego! :)
      A lubię, lubię :) Dzięki za polecenie! Ja na razie utknęłam przy Lackberg. ;)
      Wyobrażam sobie! :) U mnie puszek różnych pod dostatkiem, to zacznę oklejać :))
      Buźka!

      Usuń
  6. Pięknie wszystko wygląda ślicznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne te Twoje szydełkowe dzieła, a pucha? Rewelacja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, bardzo dziękuję w imieniu własnym i Marty :)

      Usuń
  8. PUCHA CUDNA CZEKAM NA SWOJE;-)
    A ty pracowita jesteś z tym szydełkiem śliczne maleństwa;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ Ci zazdroszczę tej umiejętności szydełkowej :* Bieżnik będzie cudowny pewnikiem, bo ten kawałek co w poście jest widoczny jest piękny i kolorki fajne :) Mi jakoś ostatnio brakuje czasu na czytanie :( coś za coś - albo koraliki albo książka. Buziaki :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A ja chciałabym umieć wyplatać takie cuda z papierowej wikliny, jakie widziałam na Twoim blogu :)

      Usuń
  10. :) Kocham takie szydełkowe piękności! Osobiście jestem na początku drogi szydełkowej;) hi hi:) ..a tutaj widzę już profesjonalne śmiganie szydełkowe:) Podziwiam!!
    Puszki są rewelacyjne:) ..ja mam jak na razie gołe;) ..też w sumie mają swój urok;)
    Pozdrawiam kolorowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, do profesjonalizmu jeszcze mi daleko, ale myślę sobie, wszystko w swoim czasie :)
      Witaj w Zakątku! :)

      Usuń
  11. Przegapiłam to Twoje czytanie... Pewnie dlatego, że piątkowe...
    Takie serwetki za mną chodzą... Czekam tylko na zmianę koloru ścian :)

    OdpowiedzUsuń