Swoją drogą, Mysza jest kochana - wie, że ostatnio mam korbę na szydełko, więc wzięła i zamówiła coś takiego, co zajmie mi trochę czasu (istnieje nadzieja, że znudzi mi się i nałóg odpuści) :)
Tymczasem jednak dziergam sobie części składowe bieżnika, czyli kwadraty 14x14 cm z wzorem african flower zaczerpniętym stąd. Na razie mam 10 sztuk, a potrzeba 36, tak więc trochę to potrwa.
W kolejce czeka już "Morfina" Szczepana Twardocha...
Na koniec chcę się jeszcze Wam pochwalić puchą, którą specjalnie dla mnie :) zrobiła Marta z Domu w kratkę. Czyż nie jest urocza? Marta rozbujała się puszkowo, zajrzyjcie do niej i zobaczcie jak pięknie recyklinguje metalowe puchy. Naprawdę, zacna produkcja. Mam i ja! :)
Źródło: Dom w kratkę |
Teraz już zmykam, afrykańskie kwiaty czekają!
Ściskam Was mocno,
Inka
Kochana ale szalejesz z tym szydełkiem :) Śliczne kolorki!
OdpowiedzUsuńNowe puszki już widziałam u Marty :)) Cudne!
Miłego weekendu!
Istne wariactwo, karmelo ;)
UsuńPuszki by Marta to już prawie znak firmowy, od razu po fartuszkach do kolorowania :)))
Ale zielone to moje zdjęcie! Ponoć blogger zmienia kolory... Ale za to "rzeź" obok szydełka to jest moooc. Już widzę, jak krew leje się z Twoich palców, jak lecisz z tym afrykańskim kwiatem:))))) Pled dla Myszy zapowiada się pięknie. uściski wielkie,
OdpowiedzUsuńSzydełkowanie african flower to doznanie iście anielskie, zupełnie bezkrwawe :) Okładka "Upadku" gruuubo przesadzona, nie było tak krwiście, natomiast okładka "Morfiny", uuu, od samego patrzenia kręci się w głowie ;)
UsuńBeautiful crocket pattern dear Inka!!I like your tin,and bookmark,too!!Lovely!!
OdpowiedzUsuńHave a happy weekend!
Dimi...
Thank you very much, Dimi :)
UsuńNo to ładne kwiatki...robisz - bardzo mi się podobają. Podziwiam Cię za cierpliwość i kibicuję w dzierganiu kolejnych. :) "Upadku" nie znałam wcześniej, ale "Morfina" to ostatnio niezłą karierę robiła (przynajmniej w polonistycznym światku) - a ja też jeszcze jej nie czytałam, muszę nadrobić zaległości. :) Tak btw. to masz śliczną zakładkę.
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Zakładka pochodzi z czasów mojej korby na punkcie transferu ;)
UsuńWczoraj zaczęłam czytać "Morfinę" - pierwsze wrażenie dobre, poetyckie trochę, jakby Miron Białoszewski...? Ale ja się nie znam, nie jestem polonistką, chętnie przeczytam Twoją opinię :)
Bieżnik z cotton light?? No ciekawa jestem efektu końcowego... :))) Kolorki śliczne :) A na czytanie chętkę mam, ale czasu brak... :/ Ale na przyszłość zapamiętam nową serię kryminałów :)))
OdpowiedzUsuńPuszeczkę masz śliczną! Raz popełniłam taką oklejoną materiałem (na prezent) i podobał mi się efekt, tyle że niestety materiałów u mnie brak :/ Więc pewnie okleję Twoją metodą :)))
Buziaki i miłego weekendu!
Poznałaś na oko, że cotton light!? :) Planowałam paris, ale nie było odpowiedniego beżyku. Mam nadzieję, że wyjdzie fajnie.
UsuńJeśli lubisz kryminały, to polecam Ci też Jo Nesbo i Alex Kava :) Fajnie się czyta.
Pucha w realu jest jeszcze ładniejsza, no a przede wszystkim funkcjonalna. Ach, jak ja lubię taki recykling! :)
Teraz, jak już mam częściej do czynienia z cotton light to da się poznać ;)) Z Parisa grubasek by wyszedł :) Już się nie mogę doczekać efektu końcowego! :)
UsuńA lubię, lubię :) Dzięki za polecenie! Ja na razie utknęłam przy Lackberg. ;)
Wyobrażam sobie! :) U mnie puszek różnych pod dostatkiem, to zacznę oklejać :))
Buźka!
Morfina! Bardzo dobry wybór.
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko wygląda ślicznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki, Agatko :)
UsuńCudne te Twoje szydełkowe dzieła, a pucha? Rewelacja...
OdpowiedzUsuńBeatko, bardzo dziękuję w imieniu własnym i Marty :)
UsuńPUCHA CUDNA CZEKAM NA SWOJE;-)
OdpowiedzUsuńA ty pracowita jesteś z tym szydełkiem śliczne maleństwa;-)
:) Dzięki!
UsuńRobim, co możem, że tak powiem ;)
Ależ Ci zazdroszczę tej umiejętności szydełkowej :* Bieżnik będzie cudowny pewnikiem, bo ten kawałek co w poście jest widoczny jest piękny i kolorki fajne :) Mi jakoś ostatnio brakuje czasu na czytanie :( coś za coś - albo koraliki albo książka. Buziaki :*****
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A ja chciałabym umieć wyplatać takie cuda z papierowej wikliny, jakie widziałam na Twoim blogu :)
Usuń:) Kocham takie szydełkowe piękności! Osobiście jestem na początku drogi szydełkowej;) hi hi:) ..a tutaj widzę już profesjonalne śmiganie szydełkowe:) Podziwiam!!
OdpowiedzUsuńPuszki są rewelacyjne:) ..ja mam jak na razie gołe;) ..też w sumie mają swój urok;)
Pozdrawiam kolorowo:)
Oj, do profesjonalizmu jeszcze mi daleko, ale myślę sobie, wszystko w swoim czasie :)
UsuńWitaj w Zakątku! :)
Przegapiłam to Twoje czytanie... Pewnie dlatego, że piątkowe...
OdpowiedzUsuńTakie serwetki za mną chodzą... Czekam tylko na zmianę koloru ścian :)
Co się odwlecze, to nie uciecze :)
Usuń