Wpadłam tylko na chwilę, żeby życzyć Wam pomyślności i kreatywności w Nowym Roku :)
Niestety, mój blogger zastrajkował i nie mogę dodawać komentarzy do Waszych postów... Wszystko jednak staram się czytać na bieżąco. Mam nadzieję, że wkrótce dojdę do ładu z tym ustrojstwem.
W międzyczasie chcę Wam pokazać ubranko na poduszkę, które ostatnio wydziergałam. Widziałam podobną poduchę w Ikea za jakieś okrutne pieniądze, a w wykonaniu własnym to tylko 12 zł za włóczkę :)
Na zakończenie - coraz częstszy obrazek w mojej kuchni: chłopaczki gotują :)))~
Ściskam Was mocno,
Inka
Jenyyyy, boska!!!! też mi się w ikea w oczy rzuciła, ale Twoja milion razy lepsza!
OdpowiedzUsuńDzięki! Nie umiem szyć, to sobie wydziergałam :)
Usuńnaprawdę zrobiłaś sama taką powłoczkę??? jejku, podziwiam, jest boska. a gotujące chłopaki... mega!!!
OdpowiedzUsuńNo, serio serio :) Dzięki! :D
Usuńjeju!!! zamawiam u Ciebie 2 takie ubranka!!! cudowna!
OdpowiedzUsuń:)))) Czekam na maila :)
UsuńŚwietna robota,profesjonalizm absolutny! ściskam:)
OdpowiedzUsuńDzięki, Reniu! Miło Cię widzieć :)
UsuńEjj...Ty na drutach śmigasz, że hej! Ja też tak chcę umieć! Tylko na razie nie mam czasu się uczyć... ;))) W razie czego, stanę w kolejce za Iwonką ;)))
OdpowiedzUsuńA chłopaków gotujących zazdroszczę!! Mój menżulo nie przejawia (nadal ;) talentów kulinarnych... A dzieci jeszcze trochę za młode na samodzielne stanie przy garach... ;))) Ale może za 10 lat się doczekam ;))) Pozdrowionka! :) :*
Z ust mistrzyni szydełka to prawdziwy zaszczyt :D
UsuńŻyczę wspaniałych doznań kulinarnych, nawet za 10 lat :)
Rany, ależ mi słodzisz mistrzyni drutów!! :D
Usuń:D
UsuńMała aktualizacja - koszt włóczki to ok. 14 zł (dwa motki akrylowej Dory po 7 zł/szt.). Ale i tak warto :)
OdpowiedzUsuńA! I mogę dodawać komentarze, ale tylko z telefonu, nie z bloggera :/
OdpowiedzUsuńMiałyście już taki problem?
Ja ostatnio nie mogłam odpowiadać u siebie na komentarze, zamąciłam w ustawieniach, w sumie nic nie zmieniając ;) zapisałam zmiany i potem było ok :)
UsuńWow, to działa! Dzięki, anuk :)))
UsuńNajlepsze życzenia dla Ciebie!:) Oj fajnie jak tak sobie gotują, bo Ty już nie musisz, ale kto później sprząta??:))
OdpowiedzUsuńTą poduchę zrobiłaś świetną. Bardzo mi się podoba i wygląda na milutką:)
Buziaki!:))
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNo, niestety, ja sprzątam... cóż zrobić ;/ Ale i tak przyjemnie jest zjeść posiłek przygotowany przez kogoś, od razu lepiej smakuje :)
hihi, tak czułam z tym sprzątaniem:))...bo po gotowaniu mojego lubego też przeważnie sprzątam ja właśnie. Racja, że jak ktoś ugotuje, to smakuje wybornie.
UsuńBuziaki!:))
Uwielbiam, gdy moi faceci gotują! Ten najstarszy - ślubny, to całkiem często rządzi w kuchni, najmłodszy zawołany do pomocy też chętny, ze średnim gorzej, ale widać, że jak zagości to dość kreatywny się staje. ;)
OdpowiedzUsuńPoducha super - nie dość że taniej niż w Ikea to i satysfakcja ogromna. No i chwalimy! :)
dominika
Trzeba chłopakom powtarzać, że gotowanie to bardzo męska rzecz, może zwiększy się częstotliwość serwowanych przez nich posiłków ;)
UsuńCieszę się, że do mnie zajrzałaś.
Pozdrawiam :)
Faceci w kuchni... nie codzienny widok...:) hi hi.
OdpowiedzUsuńPodusie ekstraśne! :)
Mam nadzieje, że w najbliższy weekend znów coś ugotują ;D
UsuńDzięki!
Rany,sama wydziergałaś te cudne poszewki?!!! Ja niestety nie mam takich zdolności ale takie "sweterkowe" narzuty i poduchy baaardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sama :)
UsuńNa Twoim blogu widziałam takie cuda, że wcale nie musisz się przejmować tym, że sama nie dziergasz :D
Dzięki za wizytę, zapraszam częściej!
Allllle zdolniacha !!!
OdpowiedzUsuń:DDD
UsuńCudna ta poducha:)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
Usuń