niedziela, 29 czerwca 2014

Bydgoszcz

Kocham to miasto miłością wielką i bezwarunkową, która wybacza wszelkie wady i niedociągnięcia w imię czegoś nieuchwytnego, co mnie w Bydgoszczy pociąga.

W ubiegły czwartek, 26 czerwca, po ponad 70-ciu latach, z martwych powstała fontanna Potop. Dla mnie to wyjątkowa rzecz, bo mam małą korbę na punkcie przedwojennej Bydgoszczy (a wiecie jak to jest u mnie z korbami :).
W skrócie, żeby Was nie zanudzić: fontanna powstała w 1904 r. i przez blisko 40 lat cieszyła oczy bydgoszczan, niestety, w 1943 r. została rozebrana i przetopiona "na armaty" (więcej znajdziecie TU).

Oglądając stare zdjęcia w albumach zawsze na Potop patrzyłam z utęsknieniem i żalem, że nigdy go nie zobaczę na żywo...

Źródło

środa, 25 czerwca 2014

Afrykański kwiat i góra książek do przeczytania

Skończyłam bieżnik dla mojej Myszy ulubionej. Jego część składową pokazałam już TUTAJ.
Robiłam go bardzo długo, około miesiąca chyba, lecz wreszcie jest!
Bieżnik/obrus złożony jest z 36-ciu kwadratów 14 x 14 cm z wzorem african flower, włóczka Cotton Light Dropsa.
Podczas dziergania targały mną przeróżne uczucia "spodoba się", "nie spodoba", "ale to długo trwa", "co ja będę robić, jak skończę", "ale ładne", "czy nie za grube"... Na szczęście, efekt końcowy Myszy się podoba - poznałam to po jej szelmowskim uśmiechu :)


czwartek, 19 czerwca 2014

Marker handmade

Jakiś czas temu spotkałam się na którymś z "zaknitowanych" blogów z pojęciem markera. Te z Was, które dziergają na drutach, doskonale wiedzą, o co chodzi. Dla niewtajemniczonych - jest to rzecz, za pomocą której zaznaczamy sobie w robótce miejsca, gdzie np. dodajemy oczka. Bardzo użyteczny drobiazg. Można sobie kupić plastikowe gotowce (np. takie), można też zrobić je samemu.

Właśnie na takie ręcznie wykonane markery trafiłam na blogu szyleczko i stwierdziłam, że nic nie stoi na przeszkodzie, abym i ja sobie takie sprawiła. Brak odpowiedniej wielkości kółek wcale mnie nie zniechęcił, zastąpiłam je zwykłą linką jubilerską. Do tego koraliki i elementy, które ostały mi się po mega korbie na punkcie robienia biżuterii - i gotowe!


poniedziałek, 16 czerwca 2014

Wtorkowe pomidory - odcinek 5

Właśnie do mnie dotarło, że odcinek 5. oznacza, iż hodujemy pomidorki i ogórki już 5 tygodni! Rany, ale ten czas zasuwa! Za chwilę się okaże, że przyszła jesień...
Lecz, póki co, prezentuję Wam 5-ciotygodniowe pomidorki:


Obok pomidorów niepostrzeżenie urosły nam ogóry!
Lubicie świeże ogórki gruntowe? Ja uwielbiam! W mizerii, w sałatce z pomidorkami i szczypiorkiem, a nawet bez towarzystwa, nawet bez soli. Mniam :)~
Widzicie tego wannabe ogóra na zdjęciu poniżej?



Ściskam Was mocno,
Inka - żona hodowcy pomidorów i ogórków :)

czwartek, 12 czerwca 2014

Love BOOK & Wolff

Raz kozie śmierć... jak szaleć, to z siekierą... odważyłam się podjąć wyzwanie fotograficzne ogłoszone przez we grochy - photo challenge No8. Temat przewodni to KSIĄŻKA {BOOK}.

http://wegrochy.blogspot.com/2014/06/photo-challenge-no8.html

Robię to pierwszy (i może ostatni) raz, bo fotograf ze mnie żaden, więc bardzo proszę o wyrozumiałość. Jednak moja miłość do książek jest dużo większa niż wstyd przed fotograficzną kompromitacją, a więc... do dzieła!


Teraz już wiecie dlaczego "Love BOOK" i pewnie zastanawiacie się o co chodzi ze słowem "Wolff" w tytule...
Otóż jakiś czas temu, bardzo spontanicznie wzięłam udział w bardzo spontanicznie zorganizowanym konkursie ogłoszonym przez Wolffiankę na jej blogu Home by Wolff i - nie uwierzycie - wygrałam! To dopiero numer, bo ja nigdy nie wygrywam, więc wyobraźcie sobie moją dziką radość.
Wolffianka w nagrodę obdarowała mnie ręcznie ozdobionym notesem w moim ulubionym stylu vintage oraz ażurowym błękitnym sercem, które służy mi jako zakładka do książki.


Kochana, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję!
A Was zachęcam do odwiedzenia Home by Wolff, jeśli lubicie styl skandynawski, dziewczyna cuda wyczynia :)

Źródło: Home by Wolff

Aha, i jeszcze jedna sprawa... bardzo ważna - nakarm zwierzaka.

http://www.pmiska.pl/

Ściskam Was mocno,
Inka

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Wtorkowe pomidory - odcinki 3 i 4 + bonus

Jako że poprzedni tydzień był beznadziejny pod względem temperatury i pomidorowego progresu widać nie było, zrezygnowałam z publikowania odcinka 3. serialu sensacyjnego pt. "Wtorkowe pomidory". Wierni widzowie jednak skutecznie mnie zmobilizowali ;), dlatego dziś podwójny odcinek tej sagi - włala!


Jak widzicie, szału wielkiego nie ma... To dobry moment na ćwiczenie cierpliwości.


Jako bonus dodaję Wam dziś do tego mega emocjonującego pomidorowego serialu mój truskawkowy krzaczek. Ta największa truskawa będzie moja! :)~


Z pomidorowo-truskawkowym pozdrowieniem,
Inka - żona hodowcy pomidorów

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Coś dla łasuchów... candy!

Zgodnie z tradycją tego bloga, niniejszym ogłaszam... 

Candy z okazji braku okazji

Na upartego jakaś okazja by się znalazła, ale tradycja - wiadomo - rzecz święta :)

Tym razem w skład bezokazyjnego zestawu cukierasów wchodzi:
koszyczek ze sznurka, komplet podkładek i zeszyt ozdobiony grafikami w stylu vintage.


Zasady jak zwykle:
  • pobierz banerek, umieść go na swoim blogu i podlinkuj,
  • pozostaw komentarz pod postem,
  • dołączenie do obserwatorów bloga nie jest warunkiem koniecznym,
    ale będzie mi bardzo miło, jeśli tak się stanie,
  • jeżeli nie posiadasz bloga, pozostaw przy komentarzu swój adres mailowy.


Candy trwa do 30 czerwca br.
Serdecznie zapraszam!

Inka