Zakupy w Drewlandii zrobione i teraz hulaj dusza! transferowe szaleństwo. Zaczęłam od tacy dla Asiowej mamy. Klasycznie - jedna z moich ulubionych grafik z The Graphics Fairy, biała matowa farba akrylowa + postarzanie farbą brązową za pomocą gąbeczki. Na to kilka warstw matowego lakieru i voila! Można serwować cafe na tarasie :)
Wyszło fajnie, chyba też sobie taką zrobię :)
W międzyczasie, gdy poszczególne warstwy farby i lakieru grzecznie sobie schły, ozdabiałam zapałki. Wyszła niezła galeryjka...
Teraz pora na kufer do biżuterii, który leży i stygnie.
Aktualnie wygląda tak:
Do zobaczenia w nowym wcieleniu ;)
Superasnie wychodzi Ci transfer:) A pudełka zapałek skradły me serce, fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Jeśli masz ochotę na któreś z pudełek, daj znać :)
OdpowiedzUsuńo nie wiedzialam nic o zapałkach... fantastyczne!!!
OdpowiedzUsuń