... o wakacjach.
Jak pisałam ostatnio, musieliśmy naprędce zaimprowizować urlop... i udał się znakomicie! :)
Nasze wakacje można podsumować hasłem "Szlakiem zamków i browarów".
Początkowo chcieliśmy pojechać po prostu do Czech i tam z tzw. buta znaleźć nocleg, po czym przemieszczać się i na bieżąco szukać miejsca do spania, ale jednak taki poziom szaleństwa to dla mnie trochę zbyt wiele ;) Poszukałam trochę w necie i natknęłam się na booking.com. Genialna strona, gdzie bez żadnego problemu, w błyskawicznym tempie zarezerwowałam noclegi w siedmiu różnych miejscach na trzy dni przed wyjazdem. Warto może mieć kartę kredytową przy bukowaniu, bo część hoteli życzy sobie preautoryzacji. Ja nie posiadam karty kredytowej i przy rezerwacji podawałam nr karty debetowej, po czym kontaktowałam się z hotelem i moim oszałamiającym angielskim ;) dogadywałam się w tej sprawie.
A teraz do rzeczy...
Pierwszy przystanek naszej wakacyjnej wędrówki to miasteczko Loket w Czechach. Piękne okoliczności przyrody, góry i zamek na skale. Do tego miejscowy mini browar Rodinny Pivovar Svaty Florian :)
Z Loket udaliśmy się do Pilzna, ale przedtem, po drodze zwiedziliśmy Karlove Vary i zamek w Chyse, gdzie w dodatku był Zamecky Pivovar, czyli Browar Zamkowy.
W Pilźnie mieszkaliśmy w hotelu praktycznie na samej starówce i dosłownie obok muzeum browarnictwa :)
Oczywiście, obowiązkowo odwiedziliśmy pilzneński browar Pilsner Urquell, a także dwa mini browary Purkmistr i Modra Hvezda.
Z Pilzna ruszyliśmy w kierunku Czeskich Budejovic, po drodze zawijając do Stredovekej Krcmy w Pisku oraz przepięknego zamku w Hlubokiej n. Wełtawą.
W Ceskich Budejovicach również nocowaliśmy w hotelu w samym centrum, więc wszędzie blisko. Nawet do browaru Budejovicky (Budweiser) Budwar, tylko, niestety, był tego dnia zamknięty dla zwiedzających.
Następny nocleg mieliśmy u bauera w alpejskiej wiosce Gutau w Austrii, ale zanim tam dotarliśmy zwiedziliśmy jeszcze przepiękne bajkowe miasteczko Ceski Krumlov.
W Gutau nieco odetchnęliśmy. Wiadomo, przyroda, Alpy, wieś :) Wyskoczyliśmy tylko do pobliskiego Schlossbrauerei Weinberg, czyli browaru zamkowego, na ichnie piwko.
W drodze z Gutau do Salzburga dosłownie zahaczyliśmy o Linz i próbowaliśmy (bezskutecznie) ochłodzić się w wypoczynkowej miejscowości Mondsee (było 38 stopni C w cieniu!).
Wreszcie Salzburg. Niesamowite miasto, gdzie cywilizacja i kultura łączy się z naturą, surową i zgrzebną. Imponujący zamek na skale, ogrody Mirabell i, oczywiście, Mozart...
Z Salzburga udaliśmy się do Scharding, gdzie nocowaliśmy, ale przedtem zawitaliśmy do miasteczka Burghausen w Niemczech. W mieście tym znajduje się najdłuższy zamek w Europie (ponad 1 km długości), w dodatku dawno temu jego panią była polska księżniczka Jadwiga Jagiellonka! :) Piękne miejsce z super klimatem.
Samo Scharding też niczego sobie. Przeurocze miasteczko, które trochę przypominało mi czeski Loket, ale w wersji "na bogato" (widać różnicę między "zachodnią" Austrią a "wschodnimi" Czechami, niestety).
Z Scharding ruszyliśmy na miejsce naszego ostatniego nocowania - do Chodovej Plany, ale po drodze zawinęliśmy jeszcze do Passau w Niemczech. Pewnie słyszeliście, że Passau bardzo ucierpiało podczas ostatniej powodzi na początku czerwca tego roku... Ma tam co wylewać - stare miasto znajduje się na cyplu, gdzie łączą się trzy rzeki: Dunaj, Inn i Ilz. Stan wody był najwyższy od ponad 500 lat! Ale i tak miasto piękne, mimo że poszkodowane przez żywioł.
Wreszcie dotarliśmy do Chodovej Plany - miasteczka z ponad 400-letnim browarem Chodovar, pałacem (aktualnie restaurowanym)... i żydowskim starym cmentarzem.
Stamtąd już z powrotem do domu, do Polski :)
Wakacje przednie! Choć prawdę powiedziawszy, nieco się styraliśmy. Ale co tam! :)
Być może ten post zachęci kogoś z Was do takiej improwizowanej wyprawy, a przynajmniej nie zniechęci. Gorąco polecam i zachęcam :)
Z wakacyjnym pozdrowieniem,
Inka
PS. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam ;)
Rewelacyjny pomysł na wakacje! Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNajbardziej zachwyca mnie Salzburg i bauerowskie klimaty :)
W razie czego, dysponuję namiarami ;)
UsuńPs. To wcale nie jest długi post!!!! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWycieczka w moim stylu: aktywnie w wielu miejscach :-) I to mi się podoba :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrawda, że takie wyprawy mają swój urok...? :)
UsuńAle urlop ;-))) zaraz mam skojarzenia z filmem " Podróż za jeden uśmiech "
OdpowiedzUsuńTo się nazywa przygoda !!!!
Piękna relacja :-)
Dzięki! Pamiętam ten film, to były czasy :)
UsuńCudowna podroz i przygoda...lubie tak.
OdpowiedzUsuńZdjecia super !
Serdecznosci sle Inko!
Dzięki, Alinko :)
UsuńBuźka!